Wyobraź sobie, że tracisz wszystkie zdjęcia z wakacji, pracę magisterską na dzień przed obroną, albo dokumentację projektu, nad którym pracowałeś pół roku. Nasze życie coraz częściej mieści się na twardym dysku, dane są jak powietrze – doceniamy je dopiero, gdy zaczyna go brakować. Nie trzeba być hakerem w kapturze, by narazić się na kłopoty. Czasem wystarczy jeden nieostrożny klik. Oto kilka rad, które napisałem na bazie własnych doświadczeń i rozmów z użytkownikami.
- Aktualizuj system i oprogramowanie. „Aktualizacja wymaga restartu komputera”. Ile razy kliknąłeś „Przypomnij później”, by móc dokończyć serial? Rozumiem, ale producenci oprogramowania łatają luki, które zmniejszają powierzchnię ataku a ignorowanie ich to zapraszanie przestępców do naszego sprzętu. Często powtarzam ten punkt, bo wiele osób nadal ignoruje konieczność aktualizacji oprogramowania.
- Szyfruj dane – gdy zgubisz laptopa np. w pociągu, złodziej nie musi znać Twojego hasła. Wystarczy, że wyjmie dysk i podłączy go do innego komputera. Szyfrowanie to proces, który „zamienia” dane w nieczytelne ciągi znaków. Całość staje się czytelna dopiero w momencie podania odpowiedniego klucza deszyfrującego.
- Rób kopie zapasowe – robienie backupu nie oznacza zrzucania plików w losowe miejsce na pendrive. Warto zainwestować w urządzenie NAS (Network Attached Storage) lub w chmurę, i tam przechowywać wszystkie ważne dane. Idealnie będzie, jeśli zastosujesz zasadę 3-2-1, która zakłada 3 niezależne od siebie kopie danych, z czego 2 będzie na różnych nośnikach a jedna z nich jest przechowywana poza Twoją lokalizacją. Warto też wprowadzić automatyczne kopie zapasowe – np. co tydzień.
- Nie podłączaj nieznanych urządzeń USB – wyobraź sobie, że znajdujesz pendrive’a na parkingu. Kuszące, by sprawdzić, czy są tam zdjęcia właściciela? Nawet zwykłe ładowarki w centrach handlowych bywają niebezpieczne (tzw. juice jacking – kradzież danych przez złośliwe porty USB). Bezpieczniejszy wybór? Przenośny powerbank lub klasyczna ładowarka i zasada: „Nie dotykam niczego, co wygląda jak zguba”.
- Włącz auto blokowanie ekranu – ustaw automatyczną blokadę ekranu po 2 minutach bezczynności. Jeśli często pracujesz w biurze, czy w publicznych miejscach taka opcja będzie przydatna.
- Nie używaj konta administracyjnego / root – konto z uprawnieniami administratora powinno być wykorzystywane tylko przy specjalnych okazjach. Większość szkodliwego oprogramowania potrzebuje zgody administratora do instalacji. Załóż zwykłe konto użytkownika do codziennej pracy. W takim przypadku, jeśli jakieś oprogramowanie będzie pytało o hasło do instalacji, będziesz miał chwilę aby zastanowić się czy na pewno tej aplikacji ufasz.
- Używaj filtra prywatności – te naklejki na ekran, które ograniczają kąt widzenia, to nie gadżet dla paranoików. Filtr to must have, jeśli pracujesz w pociągu lub na lotnisku.
- Używaj maszyn wirtualnych dla ryzykownych działań – potrzebujesz otworzyć załącznik od nieznanego kontrahenta? Chcesz przetestować soft z wątpliwej strony? Uruchom to w maszynie wirtualnej (VMware, VirtualBox). Nawet jeśli coś pójdzie źle, prawdziwy system pozostanie nietknięty. Po sesji po prostu usuwasz wirtualny dysk.
- Używaj antywirusa – współczesne antywirusy to nie tylko skanery plików. Sprawdzają linki w mailach, blokują śledzące ciasteczka, a nawet wykrywają keyloggery w publicznych Wi-Fi. Windows Defender to minimum. Jeśli chciałbyś skorzystać z darmowego skanera ESET – zajrzyj tutaj: Lista darmowych narzędzi cyberbezpieczeństwa
- Przejrzyj zainstalowane aplikacje – każda nieużywana aplikacja to potencjalna furtka dla ataku. Otwórz listę zainstalowanych programów. Te, których nazwy nie kojarzysz warto przed usunięciem sprawdzić w Google? Dobrym sposobem jest też regularne przeglądanie procesów w menadżerze zadań.
Bezpieczeństwo to proces, nie jednorazowy zakup
Nie musisz wdrażać wszystkich punktów naraz. Zacznij od aktualizacji i backupu – to podstawy. Resztę wprowadzaj stopniowo, aż stanie się to dla Ciebie nawykiem.
Pamiętaj: najlepsze zabezpieczenie to zdrowy rozsądek. Jeśli coś brzmi zbyt pięknie („Kliknij tutaj, aby odebrać nagrodę!”), pewnie jest pułapką. Twoje dane zasługują na